***
- Zayn ? - wypowiedziałam jego imię z największym obrzydzeniem na jakie było mnie stać.- Kate.. to nie tak.. Kate. - coś tam gadał, ale zdążyłam zrobić obrót o 180 stopni i wybiec z ich domu.
Wiedziałam, że biegł tuż za mną. Rzuciłam się przez ogrodzenie i już byłam u siebie. Cały czas słyszałam jego błagający krzyk. cholerny dupek.! Nie mam zamiaru go wysłuchiwać. W pośpiechu otworzyłam drzwi i zatrzasnęłam je równo przed nim. Oparłam się o nie, a następnie cała zaryczana osunęłam się na podłogę. Z kuchni wyszła mama.
- Co się stało kochanie.? - zapytała troskliwie.
Podbiegłam do niej i się wtuliłam.
- Czy faceci muszą być tak beznadziejni?- zapytałam.
- Mnie się pytasz - powiedziała z sarkazmem.
No tak ojciec.. A więc sama odpowiem na to pytanie. WSZYSCY MĘŻCZYŹNI SĄ BEZNADZIEJNI. przynajmniej w moim życiu..
- Idę do siebie. - westchnęłam.
- Skarbie, ale wiesz, że..
- tak mamo, wiem, że mogę na Ciebie liczyć. - przerwałam jej.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie również mamo. - nie wysiliłam się na uśmiech.
Podreptałam do pokoju, a następnie położyłam się na łóżku. Zaczęłam myśleć o Zaynie i tej dziewczynie. Kto to w ogóle był? Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudziłam się nawet wcześnie. Spojrzałam na telefon 20 nieodebranych połączeń i 16 wiadomość. Przeglądałam.. większość była od Zayna. A tych nie miałam zamiaru czytać. Jedno połączenie od Danielle, jedno od Lou, a no i jeszcze jedna wiadomość od Paulla. Przeczytałam ją:
Kate, martwię się o Ciebie. Nie mam pojęcia o co chodziło z tym pocałunkiem, ale na pewno sobie to wyjaśnicie. Obiecałaś mi przyjaźń, a więc jako przyjaciel chce się spotkać. Pogadamy.. będzie wszystko dobrze. Wpadnę dzisiaj do Ciebie. xx
Cholera.! a ten czego chce.. no dobra przesadzam. Odpisałam szybko.:
Przepraszam, że uciekłam musiałam to przemyśleć. Do zobaczenia xx
Nie musiałam długo czekać na opowiedz.:
Będę za godzinę. Trzymaj się Mała. :)
Mama była w pracy, Marta na uczelni, co oznacza.. wielką miskę lodów, dużo łez, wspomnień, porozwalanych chusteczek i głupie komedie romantyczne.
Poszłam do kuchni, zabrałam wszystko co przypominało lody, z zamrażalnika. Zaopatrzyłam się w chusteczki i wylądowałam przed telewizorem. W jednej dłoni znalazł się pilot, w drugiej pełna łyżeczka..
W trakcie, drugiego romansidła usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie miałam ochoty, wstawać, a przede wszystkim z nikim rozmawiać. Usłyszałam donośny głos Paulla.
- Kate wiem, ze tam jesteś. Wpuść mnie, przecież się umawialiśmy. - ciągnął.
O fuck.! Zapomniałam.! Szczegół.. i tak mi się nic nie chce.
- Właź.! - krzyknęłam.
Usłyszałam otwieranie drzwi. Paul wszedł do salonu. Podszedł do mnie.
- Uhuh.. no to masz ciekawy melanżyk.. brakuje tylko alkoholu i mężczyzn. - śmiał się.
- Zabawne, naprawdę zabawne. - odpowiedziałam.
- Dobra dziewczyno koniec tego. Wstawaj.! Idziemy się przejść.
- Ja się nigdzie nie wybieram.
- Nie przyjmuje wymówek.
- Ugh.. wkurzasz mnie.
- Dzięki. A teraz pójdziesz się ubrać, umyć ta piękną buźkę, zabrudzoną lodami i tuszem. A ja tu sobie grzecznie poczekam.
- Nie odczepisz się.. nie.? - zrobiłam minę męczennika
- Niee.! - szeroko się uśmiechnął.
- Ty naprawdę chcesz się zaprzyjaźnić. - stwierdziłam.
- Skrzywdziłem Cię i wiem, ze już nigdy nie będziemy razem. Ale chce być blisko Ciebie, nawet jako przyjaciel.
- Dziękuję, naprawdę. - uśmiechnęłam się
- Dosyć tych czułości, idź się ogarnąć. Później idziemy na spacer i na spokojnie pogadamy o Zaynie.
- Ehh. - skrzywiłam się.
<<<<OCZAMI ZAYNA.>>>>
- Zayn.! Otwórz te cholerne drzwi.!
- Zaaaayn.!!
Słyszałem głosy chłopaków, ale nie chciało mi się z nimi gadać, wolałem ich ignorować. Leżałem na łóżku i zastanawiałem się nad tym jak wszystko może się spieprzyć w przeciągu pięciu minut, ba w przeciągu dwóch minut, bo ten pocałunek nie trwał dłużej. Dlaczego się jej nie wyrwałem. Jestem kretynem. Chyba za bardzo się przejąłem tym Paulem, żeby kontaktować, a ta panna to wykorzystała.
- Zayn.! Otwieraj.!
Czy oni nigdy nie dadzą mi spokoju? Powolnym krokiem wstałem z łóżka, podszedłem do drzwi, otworzyłem je..
-Auć.! Choleraa.! debile.! - krzyczałem
Wpadli na mnie wszyscy, chcąc mnie chyba przytulić, a w rezultacie poleciałem na podłogę, a oni na mnie.
- Możecie wstać ze mnie?. - zapytałem
- tak. - odezwał się Nialler i przycisną mnie swym cielskiem jeszcze bardziej.
- Niall.. ja chce żyć.. albo i nie.- wykrztusiłem.
- Co Ty powiedziałeś?! Chcesz popełnić samobójstwo?! - wydarł się Loui
Chciałem, zaprzeczyć.. ale wciął mi się Loczek
- Nie.. Zanuś.. nie rób tego, nie warto - i zaczął ryczeć.
- Są przecież inne sposoby, nawet nie rozmawiałeś z Kate. Zabraniam Ci się zabijać.! - krzyknął Liam
- Ruszcie te dupy i złaście.! - powiedziałem dosyć głośno.
Jak na rozkaz, posłusznie wstali. Podając mi dłonie do pomocy. Co za idioci.. no bo jest już ze mną tak źle, że potrzebuje czterech par dłoni na raz. Mather of God.!
- Zayn wracając do tematu.. - zaczął Liam.
- Nie chce popełnić samobójstwa.! - przerwałem mu.
- Ale mówiłeś.. - paplał Niall
- Źle mnie zrozumieliście, a teraz przepraszam was, ale idę się przejść. - wyminąłem ich.
- Ej Mulat może pójdziemy z tobą.? - zapytał już nie płaczący Harry.
- Nie dzięki chłopaki, ale chce pobyć sam.
Kierowałem się w stronę parku, zmierzałem w miejsce, gdzie byłem po raz pierwszy na prawdziwej randce z Kate. Mijali mnie ludzie, szczęśliwi, smutni.. zakochani. Była dość ładna pogoda, po wąskich uliczkach biegały roześmiane dzieci, szczęśliwe pary, zajmowały ławeczki. Staruszek z psem, jakaś młoda kobieta ze słodkim bachorkiem..
I.. czy ja dobrze widzę... Moja piękna Kate.. wyglądała teraz tak nieszczęśliwie - przeze mnie. Miała na sobie idealny delikatny make-up, ale te piękne tym razem przekrwawione od płaczu oczy.. zdradzały jej uczucia. Zawsze mogłem w nich wszystko wyczytać. Chciałem do niej podejść, ale zauważyłem obok niej Paulla. Czyli znalazła już pocieszenie? Siedzieli na trawniku, Kate chyba płakała, a ten KRETYN ja przytulał. Co ja mówię.. kto tu jest kretynem, to jakże cudowne przezwisko idealnie pasuje do mnie.
***
Przepraszam, naprawdę przepraszam, że tak dawno dodawałam. -_-
Jesteście cudowni.! Jak zwykle DZIĘKUJE za wejścia, za komentarze. :3. :))
Zawalisty rozdział :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nexxta :D
http://our-love-1d.blogspot.com/
Czemu taki krótki ???
OdpowiedzUsuńOstatni nie bardzo mam czas. -.-
Usuńno nareszcie! ale fakt,coś krótkawy xDD
OdpowiedzUsuńświetnie,jestem ciekawa jak to się dalej rozwinie!
www.steal-heart.blogspot.com
o nie no! oni sie muszą pogodzić :(. niech ten Zayn sie postara! :d
OdpowiedzUsuńczekam na następny ...
świetny blog, zapraszam do mnie http://onedirection296505.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMimo, że to idzie trochę z złym kierunku to mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnią ;)
OdpowiedzUsuńWoow !!! Przeczytałam wszystkie rozdziały , i jestem zachwycona !!
OdpowiedzUsuńKurdeee...dziewczyno, masz talent ! Super to opisujesz,i wymyślasz fajną akcję :D Wiesz co ci powiem ? Przez kilka dni to czytałam, rozdział po rozdziale , i w szkole tylko o tych twoich opowieściach myślałam....a wreszcie jak przychodziłam do domu to siadałam na komputer z myślą : ale super, przeczytam nowy rozdział ! a jak już przeczytałam to myślałam o nim cały dzień , aż do następnego.
I obiecuj , że napiszesz kolejny rozdział, i kolejny .. proszę ! Błagam !świetny blog i jeszcze raz gratuluję talentu , zareklamuje twój blog na zapytaj.com.pl . POWODZENIA !
Dziękuje. xx. :]
Usuńo jeju, przeczytalam wszystkie rozdziały na raz i przez to nie odrobilam lekcji a tam nie pierwszy raz nnie ostatni, ale wracajac do tematu to ja czekam na kolejne czesci, to jest cudne, dobrze piszesz, poprostu ja nie moge sie od tego oderwac, czekam na kolejne przygody 1D i Kate mam nadzieje ze zakochani pogodza sie :))))
OdpowiedzUsuńfajnie piszesz ; ) masz talent : D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie .
obserwuje i licze na to samo ;>
Dziękuje :)
UsuńJuż zaraz zajrzę na twojego bloga :)
fajnie piszesz, masz do tego talent : D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;)
obserwuje i licze na to samo ; p