niedziela, 29 stycznia 2012

Rozdział 7

***

Siedzieliśmy jeszcze tak chwile na łóżku, wygłupiając się no i oczywiście nie zabrakło czułości.
A Zayn całuje genialnie.. można się rozpłynąć. jest przy tym taki delikatny...
- Em.. zapominałam Ci o czymś powiedzieć. - spojrzałam na mojego chłopaka
- Tak?
- Jadę dzisiaj z Martą spotkać się z ojcem. - coś mi nie pasowało.. nie był zdziwiony..
- Coś Ty? Kiedy? - czułam, że udaje.
- Dzisiaj jedziemy do niego do pracy. - odpowiedziałam
- gdzie pracuje?
- Nie wiem.. mama nie chciała mi powiedzieć. Wspomniała tylko, że mi sie spodoba.
- Fajniee. Ciekawe kim jest? - w dalszym ciągu udawał.
- Fajnie?! Nie wiem.. mnie zaczyna to irytować- powiedziałam
- O której jedziecie?
- o 12 - odpowiedziałam.
- Może was podwieziemy. I tak jesteśmy umówieni na 12.30 z choreografem.
- Emm.. nie. Poradzimy sobie- odpowiedziałam.
Zrobił smutną minę. I te brązowe oczka..
- Och... no dobrze..
Zadowolony z siebie.. wyszczerzył zęby i pocałował mnie w policzek.
- a gdzie mamy was zawieść?
-Yyy.. nie wiem. Zapytamy się Marty. No właśnie a która jest godzina?
Spojrzał na swój telefon
- 11. Mamy aż godzinę wyłącznie dla siebie - Zabójczo się uśmiechnął
- Co 11?! To ja się już muszę zbierać. A więc do widzenia - zepchnęłam go z łóżka.
- Em, a może popatrzę ja się zbierasz?
- Bardzo śmieszne. Nie ma mowy. spotkamy się za godzinę pod waszym domem. - powiedziałam wypychając go z pokoju.
- No dobrze.- był smutny.
- Ojej to tylko godzina - uśmiechnęłam się
- Godzina bez Ciebie to dla mnie wieczność.
Pocałowałam go w policzek i odprowadziłam do drzwi.
- Tylko w policzek? - dalej był smutny.
- Wystarczy - uśmiechnęłam się zadziornie -Nie chcę Cie wyganiać ale muszę się przygotować.
- Nie wiem czy przeżyje.
Zaśmiałam się. zamknęłam drzwi i poszłam do pokoju. Ubrałam się w miętowe rurki do tego szary t-shit oraz czarne baletki z szarą kokardką. Włosy zostawiłam rozpuszczone, delikatny makijaż. Gotowa! zajrzałam jeszcze do Marty.
- Chodź ślicznoto.! - powiedziałam do niej.
- idę, idę - odpowiedziała niechętnie. Nie przepada za tym jak ktoś ją pośpiesza.
Zeszłyśmy na dół. Mamy już nie było, poszła do pracy. Kierunek --> drzwi. Wyszłyśmy na zewnątrz, samochód.. tzn limuzyna?? chłopców czekała pod naszym domem. Wszedł z niej Zayn, zaprosił nas do środka.
- hey. - przywitałam się ze wszystkimi buziakiem w policzek.
- ja nie chce w policzek! - zaśmiał się Zayn.
- nie to nie, odwróciłam się od niego.
- nie o to mi chodziło. - tłumaczył się.
Nie odpowiedziałam nic, tylko usiadłam miedzy Lou i Niallem. Chłopcy spojrzeli na minę Zayna. wszyscy wybuchli śmiechem
- Ekhym - chrząknęła Marta
- A tak, przepraszam zapomniałam.. to jest moja siostra Marta.
Siadła miedzy Zaynem a Harrym.
- Jestem Liam - krzyknął z za kierownicy.
- Niall - podał jej ręke
- Lou - ucałował jej dłoń. On mnie rozbraja.
- Harry, Hazza, Loczek - jak wolisz.
- mnie już znasz- powiedział Zayn.
Marta spojrzała na Zayna, a On na nią. Pokiwali głowami.
- O co chodzi? - zapytałam.
- Powiemy jej prawdę? - Chłopak spojrzał na moją siostrę
- Ejj...?! - moja oburzona mina
- No to ja powiem -  Marta - a więc nie wytrzymam do końca, przepraszam że zepsuje niespodziankę, ale sama wiesz.. że jestem niecierpliwa. mama mnie poprosiła o to..  - potok słów Marty..
- powiedz to w końcu.! - byłam już zdenerwowana.
- Twój ojciec jest choreografem - powiedział Zayn
Wszyscy, spojrzeli na mnie, a jaa.. szczena w dól
- Mina Kate, gdy jest zszokowana... bezcenne - przerwał ciszę Louis
- Ale, że jak to? Mój tato tańczy.??? - moja reakcja
- I to całkiem genialnie - powiedział Niall
- A Ty skąd to wiesz?- zapytałam.
- Twój ojciec, jest znanym tancerzem i choreografem gwiazd, a w tym też naszym - powiedział uśmiechnięty Loczek.
- waszym?- przełknęłam ślinę.
- Pamiętasz, mówiłem Ci rano, że jesteśmy umówieni..
- Ty o tym, wiedziałeś i nic mi nie powiedziałeś?! - spojrzałam z wyrzutem na Zayna - Ty też wiedziałaś.! - mój wzrok przeszedł na Martę. - CHOLERA!!- no i teraz miałam napad szału, śmiech... radość..
Od dziecka uwielbiałam, taniec, chodziłam na zajęcia. Kilka razy byłam na konkursach, zajmowałam miejsca na podium.. a mój tato jest sławny w tym co ja kocham.
Reszta, patrzyła na mnie, wszyscy mieli miny typu wtf..
- No co tylko się ucieszyłam.- wytłumaczyłam się niepewnie.
Wybuchnęliśmy śmiechem, nie wiem jak ale w pewnym momencie znalazłam się na kolanach Zayna, a on mnie pocałował, reszta zaczęła się jeszcze bardziej śmiać. A Zayn dalej mnie całował, przerwałam mu, on jakby czytał mi w myślach
- Oni już wiedzą - spojrzał na chłopaków, a Marta wyszczerzyła zęby.
- Oczywiście, że wiemy - odpowiedzieli chórem Lou, Hazza, Niall i Liam
- cały czas, chodzi po domu mówiąc o tobie "Kate jest cudowna"; "kocham Kate"; "wiecie, że Kate.."; "Kate jest moją dziewczyną" - wyrzucał z siebie Harry
- Loczek.. wystarczy! - powiedział, zawstydzony Zayn.
- A ona? - spojrzałam na Martę.
- a jak myślisz.. cały czas się ze mną spotykał. Ciągłe pytania "Jak myślisz podobam się Kate?"; " Kate coś do mnie czuje?"; " Mówiła ci coś o mnie"..
- Skończyliście, już? - spytał cały czerwony Zayn.
Spojrzałam na chłopaka u którego siedziałam na kolanach, spuścił wzrok. Uśmiechnęłam się, po czym szepnęłam mu do ucha
-też Cię kocham. - szeroko się uśmiechnął, po czym po raz kolejny pocałował, mnie przy wszystkich.
- Jesteśmy na miejscu - przerwał nam Liam.

***















4 komentarze:

  1. dziewczynoo to jest genialne !!!!! musisz pisać!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja wysiadam masz talenciora !!! <33

    OdpowiedzUsuń
  3. jak slicznie piszesz <33 uwielbiam czytac kazdy rozdzial poniwewaz sa genialne ;D

    OdpowiedzUsuń