piątek, 27 stycznia 2012

Rozdział 6


***
Po powrocie, ze spaceru od  razu  zasnęłam. Byłam zmęczona wróciłam bardzo późno do domu. No i jak myślicie kto mi się śnił? Oczywiście Zayn...

Rano obudził mnie dźwięk SMS-a. Był od Zayna. Uśmiechnęłam się sama do siebie. 
Treść:
" Wstawaj śpioszku :* " - słodko..
Po chwili ujrzałam kolejny.
" wyjrzyj przez okno. :D "
Tym razem odpowiedziałam.
" Dobrze. ;) "
Podeszłam do okna. I szeroko się uśmiechnęłam. Z przeciwnego okna wyglądał mój ukochany. Zaczęłam się śmiać.  Dostałam SMS' a
" Dzień dobry ;* " 
Odpowiedziałam taki samymi słowami.
" Dzień dobry. ;* 
"ślicznie wyglądasz."
Ups. Odwróciłam się w stronę lustra. Masakra! Miałam na sobie piżamę (a w moim przypadku to bokserka i krótkie spodenki). Luźny koczek, który się rozpadł w trakcie snu. Uciekłam do łazienki. I odpisałam.
" przestań, wyglądałam okropnie."
' nie przestanę. wyglądałaś cudownie.! ;) "
Nie odpisałam mu. Ubrałam się i zeszłam na dół. Mama i Marta siedziały już w kuchni. 
- O witamy śpiącą królewnę. - powiedziała mama
- Hey- uśmiechnęłam się szeroko.
- Coś Ty taka zadowolona? - spytała Marta
- Bo przemyślałam, sobie wszystko na temat taty. Chce się z nim spotkać - obydwie się uśmiechnęły.
- A to nie przypadkiem sprawka tego młodzieńca?- słowa mamy.  Zarumieniłam się
- Nazywa się Zayn mamo - powiedziała Marta.
- przestańcie.! Porozmawiajmy na temat ojca. - odpowiedziałam zmieniając temat
Zaśmiały się. 
- byłam pewna, że po jakimś czasie, stracisz niechęć do taty. Wspólnie z twoją siostrą uzgodniłyśmy, że pojedziecie dziś do niego. - powiedziała mama
- Dzisiaj? - zapytałam zdziwiona
- Tak. Tylko, że spotkamy się u niego w pracy. Chce, żebyśmy wiedziały co robi. - powiedziała Marta
- Szczerz mówiąc zaproponowało to ona - wskazała na moja siostrę mama
- Dlaczego?
- To niespodzianka. Zobaczysz spodoba Ci się to.
- no dobra to o której do niego jedziemy?
- o 12. - powiedziała mama
Teraz jest 9. czyli mam jeszcze kilka godzina dla siebie. Poszłam do pokoju. Siadłam  na łóżku. Włączyłam Facebooka. Kilka wiadomości od znajomych z Polski. Dużo się pozmieniało, nowe pary, przyjaźnie.                  Podłączyłam słuchawki do laptopa. Chciałam wybrać jakąś fajna piosenkę. Weszłam w folder z muzyką. Większość nut była zespołu One Direction. I dopiero teraz uzmysłowiłam sobie, że mój chłopak ( chyba mogę go tak nazwać nie? )   jest członkiem, własnie tego zespołu. Włączyłam piosenkę One Thing. Teraz fragment śpiewany przez Zayna. Poczułam, że ktoś łapie mnie w tali. Odwróciłam się, i poczułam jego usta na moich. To był Zayn.
- Cześć dziewczyno -  powiedział.
- Część chłopaku - uśmiechnęłam się.
- Pukałem, ale chyba nie słyszałaś - wskazał na słuchawki. - No właśnie czego słuchasz? - Założył moje słuchawki. Zarumieniłam się. Trochę głupio.. To była przecież ich piosenka. Zasłoniłam dłońmi twarz. Czułam, że się uśmiecha. Delikatnie ują moje ręce i zdjął z twarzy.. bałam się jego reakcji. Spojrzał mi w oczy. Odłączył słuchawki, a więc piosenka leciała z głośnika w laptopie. Pogłośnił, leciał akurat refren, a Zayan zaczął go śpiewać.

"So get out, get out, get out of my head
And fall into my arms instead
I don't, I don't, don't know what it is
But I need that one thing
And you've got that one thing"


Więc wynos sie, wynoś sie, wynos sie z mojej głowy
I zamiast tego, wpadnij w moje ramiona
Nie wiem, nie wiem, nie wiem co to jest
Ale potrzebuje tej jednej rzeczy (tego czegoś)
A ty masz to coś. 


Miał cudowny głos. Zaśpiewał piosenką do końca. Wyszczerzyłam zęby, a on przestał śpiewać. Pocałował mnie.. odpłynęłam...
- zaśpiewam Ci coś lepszego. - w wyszukiwarce wpisał: I wish - podkład.
Znałam tę piosenka na pamięć. I znowu zaczął śpiewać. Tylko, że tym razem.. śpiewał całą piosenka tylko dla mnie. Po policzku spłynęła mi łza, po chwili kolejne. Przytulił mnie nie przestając śpiewać. Teraz to już całkiem się rozpłakałam. Popatrzył się na mnie i wytarł  łzy z mojej twarzy.
- To.. było piękne. -  powiedziałam tylko tyle. Znowu mnie pocałował. I to była prawidłowa reakcja.! ;D 
Położył się na moim łóżku, a ja wtuliłam się w niego.
- Jak mieszkałam jeszcze w Polsce, we trzy.. to znaczy ja i moje przyjaciółki, byłyśmy waszymi fankami
- Łaa.. - zaśmiał się. - No to twoje marzenie, jako fanki się spełniło.. spotkałaś cały zespół - śmiał się.
- Jakiś Ty skromny. - też się śmiałam. 
- Tęsknisz ze swoimi znajomymi.? - zapytał z troską
- Bardzo.. co chwilę kłóciłyśmy kto jest z was najprzystojniejszy.- śmiałam się.
- Niech zgadnę byłaś z Harrym? 
- I tu Cię zaskoczę.. byłam za Tobą.
- Oh jak miło, ale wiesz nic oryginalnego.. słyszę to od każdej fanki- śmiał się
- Spaadaj! - Odsunęłam się od niego i usiadłam na brzegu łóżka. Udawałam tzw 'focha' 
- Oj.. ale żadnej fanki, nie polubił Mor, na prawdę.. zawsze zachowywał się w stosunku do nich agresywnie. A Ciebie pokochał, tak jak jego właściciel. Żadna fanka.. nie gra tak w kalambury  Żadna fanka, nie tańczy tak jak Ty.. i w połowie tańca ze mną wybiega z płaczem...
- Ooo przepraszam, ale to była inna sytuacja..
- Poczekaj... daj mi dokończyć.
- Yhym
- Gdy widzę Cię zapłakaną tak jak w tedy.. ja też jestem smutny. Chce zrobić wszystko abyś mogła, uśmiechać, śmiać się całe życie... Żadna fanka, nie błaga mnie o litość, gdy ją łaskocze. Żadna fanka, nie mruży oczu, gdy ją całuję - zarumieniłam się - no i najważniejsze, żadna fanka nie rumieni się ta jak Ty, gdy mówię o niej... A gdy Cie pierwszy raz ujrzałem.. fanka zaczęła by piszczeć, i udawać że umiera, abym zaniósł ją na rękach do domu. A ty byłaś samodzielna.. nawet się wtedy do mnie nie uśmiechnęłaś,. Co nie powiem.. ale trochę mnie zdziwiło. A więc nie jesteś taka jak inne.. jesteś wyjątkowa..
Chwila ciszy.. nic się nie odezwałam.
- Dlaczego nic nie  mówisz? Ja się naprodukowałem.. właściwie to pierwszy raz.. mówię takie rzeczy dziewczynie... Ej zaczynam się denerwować. - uśmiechną się..
- No wiesz, nie powiedziałeś mi nic oryginalnego.. Każdy chłopak mi tak mówi - śmiałam się.
- Spaadaj! - teraz to on siadł na drugim brzegu łóżka.. 
Przybliżyłam się do niego i pocałowałam.
- Ech.. no to już jakaś konkretniejsza odpowiedź. - powiedział. - A tak po za tym bardzo Cię kocham.
- Yhym.. to też mówi mi każdy chłopak - śmieje się.
- Tak?
No i zaczęła się mekka czyli łaskotanie.. 
Po chwili przestał coś go zaciekawiło.
- A Twoje przyjaciółki kogo uznały za przystojnego?
Zaśmiałam się.
- Tu nie chodziło o to kto jest najprzystojniejszy.. ale tez o to kto ma ciekawy głos.. poczucie humoru.. jak zachowuje się w danych sytuacjach. Ania jest szalenie zakochana w Harrym, ma nawet jego zdjęcie na tapecie. Dominice natomiast najbardziej podoba się Louis,
- Ooo obaj panowie są jeszcze wolni- śmiał się. 
- Yhym. ;D 
- ale co zrobimy z Niallem? Liam ma już dziewczynę, ja też, Harry czeka na.. 
- Anię- podpowiedziałam.
- tak.. a Lou na..
- Dominikę dokończyłam.
- no własnie.. biedny Niall
- O nie martw się.. na niego tez już ktoś czeka. Jest przystojny, zabawny ma piękny głos i z tego co zauważyłam jest uroczy..
- Zaczynam być zazdrosny. O mnie tak nie mówisz! - uśmiechnęłam się.. a zaraz później byłam już w jego ramionach. - Kocham Cię - powtarzał. 

***

2 komentarze: